sobota, 9 sierpnia 2014

Zawieszam watahę...

Powodów jest dużo, lecz ten główny to taki, że mam życie, poza internetem (Takie Wow!) i chcę się cieszyć resztką lata! Blog jest zawieszony prawdopodobnie do 1.09 (Pierwszy wrzesień dla niekumatych), lecz może się to zmienić i odwieszę go wcześniej lub później... Wszystko wstawię, wtedy gdy ,,wrócę"...

Wolfie

wtorek, 29 lipca 2014

Mam drugiego bloga

Tak, mam drugiego bloga, jednak dlatego iż prawie nikt do niego nie dołączył, przerobiłam go... Oto trochę inna, magiczna sfora:
freepaws.blogspot.com

Mam nadzieję, że tym razem ktoś dołączy...

piątek, 25 lipca 2014

Skarlet zostaje wydalona!

Była dobra wiadomość (Pierwsza para), więc musi i być zła... Niestety Skarlet po dwóch tygodniach nie napisała opowiadania i zostaje wydalona...


Mamy pierwszą parę!

Jak widać Rev i Diablo zostali parą! Życzymy im szczęścia? (Mam nadzieję, że tak!)
Meadow by Whiluna

Od Revenge c.d. Diablo

Spojrzałam samcowi w oczy i uśmiechnęłam się słodko
-Nie muszę się zastanawiać, kocham cię i chcę być tylko z tobą...
Wtuliłam się w jego miękką sierść.
-Czyli zgadzasz się?
-Tak...
Mruknęłam i pocałowałam go namiętnie...

Diablo?? <3

Od Diabla c.d. Revenge

-Proszę nie mów tak.
Przytuliłem ją. Spojrzałem w jej oczy.
-A jak ?
-Jesteś cudowna z charakteru. Piękna z ciebie samica , a ja ? Jestem głupi i nie zasługuję na ciebie.
Spojrzała na mnie.
-Kocham Cię.
Pocałowałem ją delikatnie w policzek.
-Kocham - szepnąłem do ucha. -Tylko ja nie zasługuję na ciebie...Nie liczy się stanowisko. Dla mnie możesz być zwyczajną waderą, liczy się to co masz w środku...Chciałbym być zawsze przy tobie ,opiekować się tobą i bronić kiedy będzie trzeba. A czy ty chciałabyś być obok mnie?
-Proponujesz mi partnerstwo?
-Można tak powiedzieć -uśmiechnąłem się. -Mogę poczekać na odpowiedź...

Revenge ? Masz czas.

Od Revenge c.d. Diabla

Spojrzałam się na samca i pokręciłam przecząco głową...
-Diablo, ja cię kocham... Wiem, że mnie lubisz, ale nie wiem, czy  czujesz to co ja... Nie wiem, zauroczyłeś się, kochasz mnie czy może to dla stanowiska?
Zapytałam w głębi serca z nadzieją, że powie, że mnie kocha...

Diablo??

Od El Diabla c.d. Revenge

Popatrzyłem na nią z poważną miną.Podniosłem jej pyszczek.
-Nie wiem co powiedzieć...-powiedziałem.
Znów z jej oka popłynęła mała,pojedyncza łza.
~Znów to samo.Co tu robić?Co robić?~
Po chwili ciszy zacząłem mówić
-Poczekaj tutaj zaraz przyjdę.
-Dobrze....
Wyszedłem z jaskini.ruszyłem czym prędzej do magicznego Lasu.Tam widziałem kwiat - bardzo piękny.Po krótkotrwałych poszukiwaniach udało mi się go znaleźć.

Powróciłem do jaskini gdzie siedziała Rev, w pysku trzymałem kwiat.
-Revenge to dla ciebie.
Podałem jej mały prezent i  uśmiechnąłem się.Przybliżyłem się do niej.
-Ja też ciebie lubię,że lubię...chyba wiesz o co mi chodzi...

Revenge?  Wiesz o co mi chodzi?

Sangre Azul dorósł!

Uwaga, już niedługo będzie gamma!

Ni więc mam kilku swoich kandydatów... Oto oni:

  1. White Demon
  2. Black Demon
  3. Zecora
Cerberus też, lecz podejrzewam, że będzie z White więc jeśli ona wygra, wygra i on... :)
Pomóżcie mi wybrać betę, sugerujcie się ilością opowiadań, jakością, długością i jego byciem w stosunku do was i do członków watahy... Swoje głosy oddawajcie w ankiecie! 

Powodzenia Wolfie! 

czwartek, 24 lipca 2014

Od White-C.D Cerberusa

Popatrzyłam na delfina.Położyłam łeb na ich boku.Było po prostu cudownie.Czułam  się tak jak nigdy wcześniej.Spojrzeli na mnie,a ja uśmiechnęłam się.Nadal trwała taka błoga cisza.Po chwili zamknęłam oczy,aby wsłuchiwać się w naturę.Poczułam jakiś dotyk.Spojrzałam na Cerberusa,który patrzył na mnie i uśmiechał się.Pocałowałam go jeszcze raz.
-White...
-Tak? - niemalże wyszeptałam.
Cerberus?  Mam mały brak weny :(

Od Black'-a-C.D Zecory

Popatrzyłem na nią.
-W sumie to nie wiem.
Spojrzeliśmy po sobie.
-Może to ty masz zostać nowym strażnikiem.
Zecora? Nie tylko ty :(

Od Revenge c.d. El Diablo

Spojrzałam się na samca i uśmiechnęłam się słodko.
-Wiesz, bo ja cię lubię...
Mruknęłam i spojrzałam mu w oczy
-Ja ciebie też!
Zaśmiał się, pokręciłam głową
-Ale ja ciebie tak lubię wiesz... Tak bardziej...
Samiec spoważniał, zamknęłam oczy spuściłam łeb i przełknęłam ślinę, spodziewając się najgorszego...

Diablo? Za to ja nie, takie jakieś krótkie...

Od Diabla c.d. Revenge

-Nie zdradzę - powiedziałem.
Spojrzała na mnie.
-Diablo...
-Tak się nazywam.
Wziąłem amulet delikatnie w pysk i powiesiłem na szyi wadery.
-Zdradzę tylko tyle,że zasłużyła na niego osoba dla mnie ważna,bardzo ważna - pocałowałem ją w policzek po czym wzbiłem się w powietrze,aby znów opaść na piasek kilka metrów dalej.Po chwili na niebie pojawiły się ciemniejsze chmury.
-Zaraz będzie padać - powiedziałem podchodząc do samicy.
-Skąd to wiesz?
-Ciemne chmury na niebie zwiastują na 99% deszcz.
Zanim to wypowiedziałem lunęło.Chciałem ją jakoś uchronić,więc rozprostowałem skrzydło i posłużyłem się nim jak parasolem.
-Niedaleko widziałem jaskinię,może chodźmy tam?
Spojrzałem na nią.
-Jasne...
Wydawała się jakaś taka zamyślona.Nie chciałem wnikać w temat.Kilka minut później byliśmy na miejscu.Za pomocą magii rozpaliłem ognisko.Sprawiłem także,że przed nami pojawił się jeleń.
-Jak ty to...?
-Magia.
Uśmiechnąłem się do niej.
Przejrzałem się w kałuży.Widziałem swój pysk z grzywą,która opada na oczy,że prawie nic nie widać.Zbliżyłem się do ognia.Czupryna wyschła.Revenge leżała w kącie.
-Rev...
Podszedłem do niej wolno (myślałem,że zasnęła).Popatrzyłem na nią.Otworzyła oczy,ale nadal była odwrócona do mnie tyłem.Ogień oświetlał co nieco jej głowę,więc widziałem,że z jednego z jej oczu kapnęła łza,która od razu wsiąknęła w glebę.
~Czy ja coś zrobiłem nie tak?~ pomyślałem
Mój wzrok błądził po jaskini,nie wiedziałem czy podejść i przeprosić czy może nie podchodzić,bo może jest na mnie zła.Położyłem się obok niej tak,że mój pysk był obok jej.
-Powiesz mi co się stało?
Nie odpowiedziała tylko jeszcze bardziej zamknęła się w sobie.Spojrzałem na nią.Odszedłem w drugi kąt.Położyłem się pyskiem do ogniska.Czułem,że coś jest nie tak,ale jak się zapytać?Zamknąłem oczy i zacząłem rozmyślać.Po chwili poczułem dotyk i ciepło.Otworzyłem oczy i spojrzałem na swój bok.Leżała na nim Rev.Uśmiechnąłem się w duchu.
-Miękki jesteś - powiedziała cicho.
-To przez futro - zaśmiałem się.
Wiedziałem,że to ten moment.
-Revenge dlaczego uroniłaś wtedy łzę.Czy to przeze mnie?-zapytałem.
-Nie mówmy o tym teraz...dobrze?
-Oczywiście.
Spojrzałem jej w oczęta.
-Masz bardzo ładny kolor oczu - uśmiechnąłem się.
-Dziękuję.
Spojrzeliśmy po sobie.
-Przepraszam za to na plaży - powiedziałem - Wiesz...za ten pocałunek...
Uśmiechnęła się.Pogadaliśmy jeszcze chwilę i poszliśmy spać.Rano obudziłem się obok Rev.Czy ja ją obejmowałem skrzydłem?!Moje skrzydło zakrywało ją w połowie.Wziąłem je delikatnie,aby nie obudzić wadery.Udało się.Rozprostowałem kości.Wyszedłem przed jaskinię,aby się rozejrzeć.Słońce delikatnie muskało moje futro.Obróciłem się.Wadera jeszcze spała,postanowiłem skombinować coś na śniadanie.Ruszyłem na polowanie.
Zakończyło się ono moim sukcesem.Złapałem małą sarnę.Idealna na śniadanie dla dwojga.Samica miała nadal zamknięte oczy.Położyłem ofiarę obok i położyłem się,patrząc na samicę.Po chwili przebudziła się.
-Dzień dobry.Dawno wstałeś?
-Hej.Nie,niedawno.
-Chwila,chwila...Gdzie moje skrzydło?
Czyżby wiedziała,że ją obejmowałem...
-Czyli wiesz - zaśmiałem się.
-Tak,ciepło mi było.
Popatrzyła na sarnę.
-A to co?-zapytała.
-Śniadanie a'la Diablo,na plaży.
Spojrzałem na nią.Po chwili zaczęliśmy jeść.
Kilka minut później pozbyłem się resztek z jaskini.
-Diablo...
-Tak?

Revenge słucham? Trochę się rozpisałem ;D

Od Cerberusa c.d. Deymonda

-W zasadzie to my jesteśmy szamanem a ona wyrocznią, ale jej wiedza chyba bardziej nam się przyda niż nasze ględzenie-powiedzieliśmy. Ruszyliśmy w stronę drzewa, na którym mieszka Zecora. Amulet na szyi Daymonda pobłyskiwał i zmieniał kolory... dość dziwnie się zachowywał. Gdy dotarliśmy na miejsce, Zecora zeskoczyła sprawnie z drzewa i (jakby czytając nam w myślach) podeszła do Daymonda i spojrzała na amulet.

Daymond?

Od Cerberusa c.d. Romy

To była dość dziwna rozmowa, ale mimo wszystko bardzo ciekawa. Słońce zachodziło.
-Hmm ale mimo wszystko dobrze, że dołączyłaś. Często czas leczy rany a przyjemne towarzystwo skutecznie naprawia poszarpane nerwy-powiedzieliśmy z uśmiechem. Roma chyba też się uśmiechnęła i znowu spojrzała w niebo.

Roma? Co tam widzisz?

Od Cerberusa c.d. White Demon

Nie mogliśmy uwierzyć w to, co powiedziała White. Teraz, właśnie w tej chwili byliśmy najszczęśliwszym wilkiem pod księżycem.
-Teraz my nie wiemy, co powiedzieć- zaśmialiśmy się. Ale w tej chwili cisza była lepsza od słów. Z wody wyskoczył delfin. Było tak pięknie i romantycznie. Czuliśmy, że za chwilę wydarzy się coś niezwykłego.

White? :):):)

Od Zecory c.d. Black'a

-Ahm, dzięki-odpowiedziałam z uśmiechem. Kamień zabłysnął niemrawym światełkiem. Poczułam się silna. Dokończyliśmy jeść upolowane przez Black Demona ptaki i poszliśmy dalej.
-A co z przepowiednią?-Zapytałam.-Możesz przekazać mi kamień tak po prostu?

Black Demon? Brak weny :(

środa, 23 lipca 2014

Od White-C.D Zecory

Nagle pojawił się kolejny smok,ale tym razem inny - podobny rozmiarami do nas.
-Witajcie - powiedział z dołu.
Zeszłam z drzewa i stałam obok niego.
-Witaj.Kim jesteś?-zapytałam.
-Jestem Louis,ale możecie mi mówić Lou,a wy?
-Ja jestem White Demon,a to...
-Jestem Zecora - powiedziała moja kompanka.
Spojrzeliśmy po sobie.
-Nie widziałem was nigdy wcześniej.Skąd pochodzicie?
-Tak naprawdę to my jesteśmy wilkami,ale teraz zamieniłam nas w smoki.Pochodzimy z innego świata.
-Ahaaa....
Spojrzał na nas.
-Chodźcie za mną.
Zecora? Gdzie on nas prowadzi ? :D

Od Zecory c.d. White

-Jasne, rozumiem-spojrzałam na uciekającego smoka-faktycznie musimy trzymać się razem. Nie wiem co to za miejsce ale teraz liczy się tylko to, żebyśmy obydwie przeżyły tą przygodę.
Popatrzyłysmy na siebie z błyskami w oczach. White wzbiła się w powietrze, a ja za nią. Wylądowałysmy na wielkim drzewie. Nagle...

White? Co się nagle stało?

Od Revenge c.d. El Diablo

Spojrzałam się na piasek, coś w nim pobłyskiwało... Podniosłam ostrożnie przedmiot i go obejrzałam, ujrzałam to:

-Jakie to piękne, skąd to masz?
Zapytałam oczarowana pięknem amuletu...

Diablo?? Brak weny _-_

Od El Diablo c.d. Romy

-Dlaczego uciekłaś?
-Nie ważne...
Spojrzała na mnie jak na wroga.
-Nie jestem czystym wilkiem ....
-Jak to?
-Jestem pół wilkiem,a pół psem... - odpowiedziała.
-No i co w związku z tym?
Spojrzała na mnie.
-Nie uważasz mnie za dziwaka?
Uśmiechnąłem się po czym odpowiedziałem.
-Nie.Dlaczego miałbym?

Roma dlaczego?

Od El Diabla c.d. Revenge

-Ładne są - odpowiedziałem - Ale za bardzo nigdy ich nie oglądałem.
-Serio?
-Tak,tak...Nie za bardzo chciałem się wychylać.
Popatrzyłem na nią.Po chwili wstałem.Uśmiechnąłem się.
-Gdzie idziesz?
-Coś mam na skrzydle.
Rozprostowałem  je.Coś z nich spadło.Złożyłem je z powrotem.
-Co to?

Rev co to?

Od White c.d. Zecory

-Poczekaj,ok?
-Dobrze.
Podszedłem do kamienia,ale nie założyłem go.Wziąłem go w pysk za linkę.Podszedłem do niej i założyłem go na jej szyję.
-Proszę.
-Dlaczego mi to dałeś?
-Ochroni Cię.Mi ochrona nie potrzebna.
Uśmiechnąłem się lekko.
Zecora?

Od White c.d. Zecory

-Póki jesteśmy razem nic nam się nie stanie,nie możemy od siebie odchodzić nawet na kilka centymetrów,w końcu razem siła.
-Ok.
Smok zbliżył się do mnie.Zionęłam mu ogniem prosto w pysk.
-White...
-Niekiedy mnie ponosi -zaśmiałam się.

Zecora? Poniosło mnie?

Od White c.d. Cerberusa

Popatrzyłam na nich.Księżyc na niebie,woda...pochodnie...romantico.Gdy tylko usłyszałam ich słowa...Ahm..Zrobiło mi się cieplej.
-Cerber...ja...ahm...nie wiem jak to Ci powiedzieć...
Nie powiedziałam nic, tylko pocałowałam ich.
-White...
-Ahm...Ty też mi się spodobałeś...Masz w sobie to "coś"...
Uśmiechnęli się.Pocałowaliśmy się jeszcze raz.Po chwili wyszliśmy na brzeg.Poło,żyłam się obok nich.

Cerber ?  El romantico C;

Od Revenge c.d. Diabla

Uśmiechnęłam się błogo.
-Dziękuję... Ty też jesteś super...
Powoli nadchodzi wieczór... Zachód słońca...Ptaki śpiewają, a koło mnie leży wspaniały przyjaciel, a może i nie tylko... Ach jo (To moje powiedzonko xD), czego chcieć więcej...
-Ładnie tu... Uwielbiam zachody słońca...
Rozmarzyłam się

Diablo? Sory, że krótkie, ale brak weny...

Od Daymonda c.d. Cerberusa

W krzakach zobaczyłem blask więc pobiegłem tam...chwyciłem przedmiot w zęby i wybiegłem na łąkę dla uzyskania lepszego światła...Okazał się to być piękny amulet..

Usłyszałem za sobą Cerberusa...zrobili kilka kroków i stali obok mnie.
-Co to ?
-Jakiś amulet.Piękny jest.
Chwyciłem go w pysk i podrzuciłem w powietrze.Na szczęście kiedy podskoczyłem zawiesił mi się na szyi.
-Może chodźmy do Zecory.
-Hmm ?
-Zecora to szamanka.
Uśmiechnąłem się, było mi teraz troszeczkę głupio.
-No spoko...

(Cerberus ?)

Od Romy c.d. Cerberusa

-Współczuję wam...
Powiedziałam krótko spoglądając na Cerberusa.
-Nie masz czego.Było minęło.
Spojrzałam w niebo w zamyśleniu...
-Wszystko ok ?
-W miarę.
Spojrzałam się z powrotem na Cerberusa.

(Cerberus ?)

Od Romy c.d. El Diabla

"Taa...długą sierść...jestem w połowie psem pasterskim a ten mi o długiej sierści gada" Pomyślałam i odwróciłam się od samca.
-Inność jest przereklamowana jak wszystko inne.
Zniknęłam mu z oczu przemieniając się w cień...nie wiedział o co chodzi a ja odeszłam jak najdalej."Zbyt szybko im zaczynam ufać" skarciłam się w myślach i przemieniłam się z powrotem.Szybko usłyszałam za sobę trzepot dużych i silnych skrzydeł.
-El Diablo ?
-Tak...

(El Diablo ?)

Od Diabla c.d. Belli

Spojrzałem na nią,a potem przed siebie.Było widać  jaskinię Alfy i Bety.
-Widzisz te 2 jaskinie?
-Tak.
-Ta ciemniejsza jest od Vaskesa,a jaśniejsza od Revenge.
-Aha, ok.
Uśmiechnąłem się do niej lekko.Poszliśmy dalej.Doszliśmy do czerwonej polany.
-To Polana Czerwieni.
Spojrzała na to miejsce.
-Ładnie tutaj... - powiedziała.
Dalej była Romantyczna Plaża.
-Co to za miejsce?
-To Romantyczna Plaża.
Popatrzyłem na nią.
-Teraz będzie szybciej jeśli polecimy.
-Ok.
Polecieliśmy.Wylądowaliśmy niedaleko Polany Międzygórskiej.
-Polana Międzygórska.
Teraz szliśmy powoli co chwilę gadając.
-Tamto drzewo to Magiczne  Drzewo.
-Aha,dobra.
Poszliśmy trochę dalej.
-To Dawna Jaskinia.
Poszliśmy dalej.
-A ta plaża w oddali?
-To Oaza -uśmiechnąłem się.
Bella?

Od Zecory c.d. Black Demona

Szczęka mi opadła. Przed chwilą był w agonii a teraz idzie sobie na spacerek jakby nigdy nic. Wstałam z ziemi. Poszłam za nim.
-Black-krzyknęłam i dogoniłam go- nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że nic ci nie jest.
Popatrzył na mnie, jakbym mówiła po chińsku.
-Zapomniałeś swojego kamienia-dodałam. Spojrzał za siebie, po czym powiedział...

Black Demon? Co mi powiesz?

Od Zecory c.d. White

-Jedna z was nie przeżyje, to kara-zaśmiał się smok. Nim się obejrzałyśmy, zablokował nam wejście. Usłyszałam głos drzew: "to miejsce to śmierć, śmierć". Skuliłam się i podeszłam do White. Przed nami pojawił się nikt inny jak... tajemniczy cień z jaskini. Rzuciłyśmy się do ucieczki.
-Dobra, zaczynam się bać-szepnęłam.

White?

Od Cerberusa c.d. White

-No dobra, wchodzimy-zaśmialiśmy się, po czym wskoczyliśmy do wody z głośnym pluskiem. Wynurzyliśmy się na powierzchnię i "w ramach zemsty" wepchnęliśmy lekko White pod wodę. Ona znowu nas ochlapała. Otrzepaliśmy się. Słońce zaszło więc zapaliliśmy pochodnię na brzegu. White  wyszła z wody a my podpłynęliśmy do niej i spojrzeliśmy jej w oczy, mówiąc:
-White... musimy ci coś wyznać. Podobasz nam się... w zasadzie prawie od początku naszej znajomości. Mieliśmy ci powiedzieć wcześniej, ale... baliśmy się twojej reakcji. Teraz tylko chcemy żebyś wiedziała.

White? Sporo kosztowało nas to wyznanie...

wtorek, 22 lipca 2014

Od White Demon-C.D Steve'a

-Jasne,ale pamiętaj nie zostawię tak tej sprawy...
-Czyżby?
-Tak - uśmiechnęłam się zadziornie.
Popatrzyłam na niego po czym ruszyłam przodem.
-Gdzie idziesz?
-Skoro nie chcesz mi powiedzieć co to było to idę stąd.
Zatrzymał się,gdy ja już wychodziłam z jaskini.
-White...
Podbiegł do mnie.
-Co?
Steve? Hmmm .... opowiesz?

Od Naili-C.d.White Demon

~Naili! Riami Cię wzywa...to pilne!~
Usłyszałam krzyk a po chwili Star wylądowała obok mnie.
~Dobrze gdzie mam się stawić?~
Wtedy White mi przerwała. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.
-Przepraszam mam ważną sprawę. Powiedziałam z głupią miną.
-Ahaa..no. Dobrze.
-Może jutro się spotkamy?
Zapytałam ale nie usłyszałam odpowiedzi. Bo jeżeli pilne to trzeba biec.
~Plaża Zakochanych...~
Wyszeptała lecąca nademną smoczyca. Kiwnęłam głową i po kilku minutach już tam byłam. Skupiłam się i usłyszałam głos:
-Witaj, moja kochana Naili. Na pewno zastanawiasz się czemu Cię wezwałam, miło patrzeć jak znajdujesz przyjaciół. Jak żyjesz wśród swoich, wiem że Cię przestraszyłam przekazując Star że to pilne...ale chciałam po prostu z Tobą porozmawiać...córeczko.
Kiedy to usłyszałam uśmiechnęłam się, zapadła noc a mnie otulił ciepły nocny wiatr.
-Rozumiem mamo możemy porozmawiać.
I tak rozmawiałyśmy do połowy nocy....
(White chcesz coś dodać albo co?)

Od Yuki-C.d.Daymonda

Kątem oka spojżałam na basiora. Zamrugałam oczyma i uśmiechnęłam się.
-Jasne że chcę.-powiedziałam.
Wstałam i już chciałam ruszać kiedy Daymond powiedział:
-Miło.
Zaczęłam się cichutko śmiać.
-To...gdzie idziemy?-zapytałam.
-A jaki teren Ci się spodobał?-odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Nie wiem czemu ale Polana Czerwieni. Choć Plaża Zakochanych...to piękne miejsce , to ciągnie mnie bardziej do Polany Czerwieni.
-No to już wiesz gdzie idziemy.-powiedział Daymond.
-Tak.
Ruszyliśmy żwawym krokiem.
(Daymond?)

Od Steve'a-C.d.White Demon

Rozejrzałem się dookoła. Po chwili zoriętowałem się gdzie jesteśmy. Czułem się okropnie, jakby powrót do przeszłości. Nie to nie dla mnie. To miejsce...
-Steve...coś się stało?
Zapytała dość łagodnie White Demon. Po czym mnie szturchnęła.
-Wynośmy się stąd szybko!
Krzyknąłem, po chwili usłyszałem wycie wilków. Znałem dobrze ich głosy.
-Czemu?
-Nie pyta tylko zrób to szybko!!
-Steve...ale!
Zaczęła się kłótnia. Nie mogłem tego znieść, zostawiłem ją samą i zacząłem biec przed siebie. Nagle ktoś na mnie skoczył:
-Kto to , kto to...czyżby Steve wrócił!!?
Ohydne głosy. Warknąłem i nerwy mi puściły. Walnąłem ją łapą i uciekłem...po chwili koło mnie pojawiła się White Demon i krzyknęła:
-Skacz.
Skoczyłem i byliśmy w tej samej jaskini co wcześniej. Wyszedłem powoli.
-Steve...co to było?
Zdziwiła się.
-Nie ważne...
Powiedziałem ...
(White Demon?)

Od Black Demon'a- "Matka powraca?"

Chodziłem niespokojnie,bo coś nie dawało mi spać.Księżyć świecił na ciemnym niebie.
-Blacky...-usłyszałem przed sobą jakiś nieznajomy głos.
Było naprawdę ciemno,ale z barwy głosu wynikało,że to wadera.
-Blacky ...synku...
Warknąłem. Podszedłem bliżej dziwnego dźwięku.
-Kim jesteś?
-Jestem twoją matką Black...
Spojrzałem w ciemność,która mnie otaczała.
-To nie prawda,nie mam matki!-warknąłem.
Wadera zbliżąła się powoli,ale pewnie.Widziałem już jej zarys.Po chwili widziałem jużcałą sylwetkę.
C.D.N


Od White -C.D Naili

-Wolałabym,aby ten teren został,przynajmniej na razie, pomiędzy nami.
-Serio?
-Tak - odpowiedziałam.
Posłałam jej delikatny uśmiech.
-Gdy przyjdzie odpowiedni moment powiem o nim...
-Jasne.
Po chwili smoczyca wylądowała przed waderą.
-O co chodzi Naili?
Naili o co chodzi?

Od Daymonda-C.d.Yuki

Spojrzałem się na nią...raczej nowa.
-Jesteś nowa prawda ?
-Tak.
-Ale już znasz tereny ?
-Mniej więcej.
Uśmiechnąłem się zadziornie...
-Może się przejdziemy ?
Spojrzałem się z powrotem na słońce, było coraz wyżej.Yuki usiadła obok i zastanawiała się.
-Jak nie chcesz to nie musisz iść...
Uśmiechnąłem się do niej ale ona dalej się zastanawiała."Będzie ciekawie" po chwili odpowiedziała:

(Yuki ? Lekki ale to lekki brak weny)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Od Belli-C.d.Diabla

-Hmm...przechodziłam przez wielki i śliczny most. Nie wiem jak nazywacie ten teren...-kiedy opowiadałam on mi przerwał:
-Most Valkirii.
-Ah, tak. Później las i jaskinia Alfy.-skończyłam wiedząc że to niewiele. 
-Nie dużo. Las to magiczny.-zaśmiał się lekko.
-Rozumiem. -potwierdziłam .
Nareszcie ruszyliśmy, ja z uśmiechem na pysku i Diablo również.
(Diablo?)

Od Naili-C.d.White Demon

Porozglądałam się. Teren był uroczy, widziałam jak Star lata po niebie.
-Pięknie tutaj, a powiedziałaś o tym komuś?
Zapytałam tak z ciekawości.
-Nie, tylko Tobie.
Spojżała na mnie.
-Miło...A Alfa nie powinien wiedzieć?
Wiem zadaje dużo pytań. Choć może White chce zostawić to w tajemnicy lub po prostu nikomu prócz mnie nie mówić. Ale to drugie byłoby moim zdaniem niemożliwe.
(White?)

Od Diabla-C.D Belli

Uśmiechnąłem się.
-Jasne.
-Naprawdę?
-Tak.
Na jej pysku pojawił się uśmiech.
-Może powiesz mi jakie tereny znasz?Lub jak one wyglądają.
Bella?

Od White-C.D Naili

-Nie,nie muszę wracać.Możemy gdzieś pójść.
Uśmiechnęłam się.
-To gdzie idziemy?-zapytała.
-Wiesz co od kilku dni penetruję,potajemnie, teren.Może chcesz zobaczyć to miejsce?
-Jasne.
Uśmiechnęłam się i ruszyłam przodem.
~~Z 10 minut później~~
Dotarłyśmy na miejsce.
-Może o tej porze nie wygląda ładnie,za to o północy cudownie.
Withered Heath by Melonarium
-Jak je znalazłaś?
-Widzisz ... Chodziłam i tak z nudów weszłam w krzaki i tak jakoś...
Naili?



Od White-C.D Steve'a

-Musże się skupić i zaraz powinien pokazać się portal.
-Aha - uśmiechnął się do mnie.
Po chwili zaczęłam się skupiać.
~~Kilka minut później~~
Portal pojawił się.
Portal by arsenixc
-Wow...
-A tam... - powiedziałam - Chodź.
Spojrzał na mnie i weszliśmy.
Steve gdzie jesteśmy?

Od Naili-C.d.White Demon

-Znajdziesz go w odpowiednim czasie.
Uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie. Ona również przestała smutać. Ucieszyłam się z tego powodu.
-Ciekawe jak wygląda...
Chyba bujała w obłokach.
-Może to smok albo coś lepszego...
~Ej!~
Ryknęła na mnie Star.
~Sorrki Star, wiesz przecież że jesteś dla mnie ważna....~
Spojżałam w stronę smoczycy.
~Dziękuję, Naili.~
Kiwnęła głową.
-Eh...
-Pójdziemy gdzieś jeszcze, czy musisz wracać?
Zapytałam wilczycy.
(White, spoko.)

Od Belli-C.d.Diabla

-Ehhh , jestem jedyną samicą ze skrzydłami. Przepraszam nie poznałam jeszcze żadnego samca w watasze tylko Ciebie.-powiedziałam prawdę.
-Nic się nie stało.-uśmiechnął się.
Pomyślałam że może zgodziłby się mnie oprowadzić. Ale nie miałam odwagi się spytać.-Westchnęłam.
-Jesteś smutna, coś Cię strapi?
-No...nie wiem czy mnie tutaj inni zaakceptują.
-Nie martw się tym.-Powiedział.
-Dziękuję. Może ...oprowadziłbyś mnie?
(Diablo?)

Od Yuki

Chodziłam po watasze. Z promiennym uśmiechem. Byłam szczęśliwa że znalazłam to miejsce. W oddali ujrzałam sylwetkę wilka.  Stał i patrzył na wschód słońca. Wiem...słońce zwykle jest piękne ale tym razem obchodził mnie obserwator. Krokiem pełnym gracji podeszłam do niego. On obrócił się.
-Hej...Jestem Yuki a Ty?-zapytałam go.
-Daymond. -odpowiedział.
Jego imię było śliczne...ale nie chciałam nic mówić.
(Daymond? )

Od Steve'a-C.d.White Demon

-Wow...a gdzie portal?
Uśmiechnąłem się zawadiacko.
-Głuptasie...najpierw trzeba go otworzyć.
Śmiała się ze mnie.
-A no tak.
Zarumieniłem się lekko w śmiechu.
-Więc, co dalej?
Zapytałem jakby nigdy nic.
(White?)

Od Diabla c.d. Revenge

Pocałowała mnie w policzek i pobiegła.Ruszyłem za nią.Nie miałem szans dogonić jej,więc odleciałem.Zobaczyłem z powietrza,że się rozgląda.Podszedłem ją od tyłu.
-Za kim się tak rozglądasz?
-Tu jesteś!-zaczęła się śmiać.
-Nie dogoniłbym cię na łapach to poleciałem.
-No tak.
Uśmiechnąłem się.Co chwilę się szczerzę...dziwne...Wylądowałem obok niej.Gdy tylko to zrobiłem bryza rozwiała moją grzywę.Wadera zaczęła się śmiać.Zbliżyliśmy się do wody na tak blisko,że mogłem ją ochlapać.
-Diablo!
Zaczęła mnie chlapać.
-Revenge....
Zaśmiałem się ponownie.
Oddaliśmy się dzikiej zabawie.Po chwili upadłem na piasek,a Rev zaczęła mnie chlapać.
-Co się nie ruszasz?
-Dobij mnie - zaśmiałem się. - Jeden zero dla ciebie.
Upadła na piasek obok mnie.
-Fajna jesteś.

Revenge?

Od Revenge c.d. Diabla

Spojrzałam się na wilka i uśmiechnęłam. Czego ja się tak ciągle szczerze...
-Nie smutaj...
Położyłam mu łapę na ramieniu
-Aż tak widać?
Zapytał rozczarowany ja tylko pokiwałam potakująco głową
-Taka jest kolej rzeczy... Ktoś musi zginąć, by inny mógł się odrodzić...
-Niby tak, ale mi ich brak, nawet jeśli byli tacy jacy byli...
-Wiem...
-A ci twoich nie brak?
Zapytał zdziwiony
-Nie... Nawet ich nie poznałam...
Mruknęłam z udawanym uśmiechem
-Przykro mi...
-Mi czasem też...
-Dołujący moment...
Mruknął pod nosem... Odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy, po czym pocałowałam w policzek
-Chodź, plaża przed nami...
Uśmiechnęłam się i ruszyłam żwawym krokiem

Diablo??

Od Diabla c.d. Revenge

Spojrzałem na nią i znów się uśmiechnąłem.
-Najbliżej nas jest plaża,może tam?
-Ok.
Zaśmiałem się.
-Słodki szczeniak z młodego.
-Serio tak sądzisz?-zapytała.
-Tak.Gdy byłem taki jak on też chodziłem do wujka na lekcje.To on mnie wszystkiego nauczył.
-A twoi rodzice?
-Ahh...Niby byli,ale bardziej ojcem nazwałbym wuja.Praktycznie nie zwracali na mnie uwagi...
Smutno mi się zrobiło,bo ich już tu nie ma.Nie wiedziałem czy to widać,ale chyba nie...

Rev?Sorry za ewentualne błędy,ale jadę pociągiem i jeszcze na tablecie :/

Od Revenge c.d. El Diabla

Uśmiechnęłam się
-Sama wymyśliłam, bo na początku nie miał imienia...
-Mamo, mogę iść do wujka, obiecał, że dziś nauczy mnie jak się robi świetlną falę...
-Dobrze idź, ja idę z Diablem na spacer, jak coś to niech Vaskes mnie wezwie...
Mruknęłam, a mały pobiegł do Vaskesa
-A dokąd w sumie idziemy?
Zapytałam ze słodkim uśmiechem

Diablo??

Od Black Demona c.d. Zecory

Widziałem światełko,ale to nie takie światełko w tunelu tylko światełko jakby przed moim łbem.Poczułem,że ktoś obok mnie leży.
-Zecora?-wyszeptałem.
Uśmiechnąłem się lekko.
-Miałaś odejść,anie wracać...Czemu tego nie zrobiłaś?
-Nie chciałam cię zostawiać.
Uśmiechnąłem się.
-Ale miałaś iść...i tak poza tym to jakim ja cudem gadam z Tobą skoro nie żyje?
-Żyjesz,ten kamień przekazał ci swoją moc...
Spojrzałem na kamyk.Nadal leżeliśmy obok siebie.Po chwili jednak ruszyłem się i wstałem.Lekko chwiejnie zacząłem iść.
-Gdzie idziesz?
-Trzeba łapy rozprostować.
Zec?  Nie zostawiłem ;'D

Od White c.d. Naili

Uśmiechnęłam się.
-Przynajmniej ty masz towarzysza.
-Nie martw się kiedyś znajdziesz.
-Na pewno gdzieś tam czeka,ale gdzie?
Spojrzałam na smoka wilczycy.
Naili? Mam ostatnio brak weny :(

Od White c.d. Zecory

Spojrzałam na bestię.
-Chodźmy.
Powoli ruszyłyśmy.
-Szybciej!
Podeszłam do niego.
-Co ty sobie myślisz?Nie jesteśmy marionetkami i nie będziesz nam rozkazywać!
Warknęłam na niego.Obróciłam się i zaczęłam iść w stronę dżungli.
-Stójcie...
-Czego chcesz jeszcze?
Zec czego on o nas chce?

Od White c.d. Cerberusa

-Cerberus tu jest pięknie.
-Podoba ci si tutaj?
-Tak i to nie wiesz jak.
Uśmiechnęłam się do niego po czym ruszyłam na zwiedzanie tego terenu.Znalazłam jakąś dróżkę i zeszłam po niej.Samiec szedł tuż za mną.Uśmiechaliśmy się do siebie co chwilę.Po kilku minutach byliśmy na miejscu.Zamoczyłam w wodzie łapę,była ciepła.
-Cudownie tu.
Weszłam powoli do wody.Cerber stał na brzegu i nie spodziewał się ataku ...ataku wodnego wykonanego przeze mnie.Ochlapałam go strumieniem wody.Fajną minę zrobił,gdy woda go dosięgła.
-Ej!Kto to?White...
Zaczęłam się śmiać.
-Chodź....
-Gdzie?
-Do mnie to znaczy do wody...
Cerber :)  ?  Wejdziesz ?

Od Vaskesa c.d. Evelyn

Uśmiechnąłem się pogodnie
-To drzewo jest magiczne, to nie tylko nazwa... Podczas pełni księżyca to niby zwykłe drzewo napełnia się mocą i daje ją wybranemu wilku, ale tylko czasami... Często też, gdy co miesiąc wybieramy się na wilcze śpiewanie nasze śpiewy napełniają to drzewo magią, a wtedy dzieje się coś niesamowitego... Rodzi się nowy wilczy bóg... Ostatnio był to bóg metalu. Czasami są też wyjątki, drzewo wybiera wilka i robi z niego boga, potrafi ono także uzdrawiać i ożywiać... To niesamowite drzewo... 
Mówiłem patrząc na korony drzew...

Eve??

Od Evelyn c.d. Vaskesa

Uśmiechnęłam się i w głębi duszy zaśmiałam na słowo "morda", nie wiedziałam dlaczego. Nie śmieszyła mnie jego sytuacja, tylko to jedno słowo. Od zawsze mi mówili, że mam specyficzne poczucie humoru. Teraz zdałam sobie, że od dłuższego czasu biegnę i nie zamieniłam słowa z Vaskes'em.
-Na pewno zostaniesz tu z nami? - zapytałam - Bo wataha bez wspaniałego alfy to nie wataha...
Basior spojrzał się na mnie.
-Tak, nie zostawię was.
Biegliśmy w  stronę Magicznego drzewa. Gdy biegliśmy rozmailiśmy o różnych rzeczach. Nagle ujrzałam magiczne drzewo.
-Dlaczego to drzewo nazywają magicznym? - zapytałam zaciekawiona.

<Veskes?>

Od El Diabla c.d. Revenge

-Przybłęda?-zapytałem.
-Tak.
Podniosłem delikatnie jej głowę.
-Nie chciałem sprawić abyś była smutna.
Mały popatrzył na mnie.
-Jestem Diablo.
Młode spojrzało na swoją matkę i na mnie.
-Sangre Azul.
Uśmiechnąłem się.
-Masz bardzo ładne i nietypowe imię.
Sangre? Revenge?

Od Revenge c.d. Zecory

Spojrzałam się na Zecorę
-Najpierw ktoś obserwował Sangre Azul'a, potem coś w oazie bylo nie tak, usłyszałam huk, i straszny ból, o tu
Wskazałam łapą miejsce między karkiem a grzbietem i klatkę piersiową, gdzie w obu miejscach były nowe blizny...
-Zaraz, skąd ja to tu mam?!
-Gdy zostałaś znaleziona miałaś tu strzałę...
Powiedziała Naili
-A kto mnie znalazł?

Kto mnie znalazł??

Od Zecory c.d. Revenge

-Interesujące zjawisko-powiedziałam, patrząc na  odmienioną Revenge-zwykle takie zmiany nie biorą się tak bez powodu. Powiedz proszę, czy ostatnio w twoim życiu coś się zmieniło? Miałaś koszmary lub sny na jawie? Gdzie to się stało? Czy przed zmianą dostrzegłaś coś nietypowego? Wybacz to wypytywanie ale jestem wyrocznią i spróbuję ustalić przyczynę.

Revenge?

Od Revenge c.d. El Diabla

-Widzę!
Wykrzyknęłam wesoło i zaśmiałam się. Nagle podbiegł do nas Sangre Azul...
-Sanguś!
Krzyknęłam i wzięłam małego na barana
-Kto to?
Zapytał Diablo
-Ehm... To ja ci nie mówiłam... To jest... Mój syn...
-Masz syna?!
Zdziwił się i sponurzał
-I partnera pewnie też, fajnie że powiedziałaś...
Mruknął oschle
-Nie, nie... To jest przybłęda, ja go przygarnęłam, nie mam partnera...
Samiec podniósł łeb, za to ja spuściłam

Diablo??

Od El Diabla c.d Revenge

-Mam...
-Gdzie?Nic tu nie widać?
Uśmiechnąłem się.
-Mam na brzuchu i na boku.
Obróciłem się i ukazała się blizna średniej wielkości.
Popatrzyła na nią.
-Co ci się stało?
-Walka z innym wilkiem...
Na moim pysku znów zagościł uśmiech.
-Radosny jesteś.
-Wiem,nie jestem ponurym samcem,lecz wesołym!
Revenge?

Od Cerberusa c.d. Daymonda

-Do magicznego lasu-powiedzieliśmy-lubimy tam chodzić, zawsze można tam znaleźć coś fajnego.
Daymond zrównał się z nami w biegu. Po chwili wkroczyliśmy do lasu. Nagle Day mnie wyprzedził i pobiegł w krzaki. Spotkaliśmy go na polanie. Stał nad jakimś dziwnym, niepodobnym do niczego przedmiotem.

Daymond? Co znalazłeś?

Od Cerberusa c.d. Romy

-Nie rozumiemy twojej nagłej złości-zaśmialiśmy się serdecznie-jeżeli byłaś z tego powodu prześladowana, to nie martw się. W tej watasze nie odrzucamy nikogo. Nikt nie będzie się z ciebie śmiał. Nikt nie będzie ci dokuczać. Nie liczy się twoja  przeszłość bo teraz jesteś jedną z nas.
Roma warknęła i podeszła do mnie. W jej oczach widzieliśmy gniew.
-Wiemy co czułaś-kontynuowaliśmy-bo z nas też się śmiano.

Roma?

Od El Diablo c.d. Romy

-Ahm...Nie musisz się mnie bać.
-Nie boję.
Popatrzyła na mnie.
-To o co chodzi?
-O nic...-odpowiedziała.
Zastanawiała się nad czymś.
-Odmienność nie jest czymś dziwnym.To ona sprawia,że różnimy się od siebie.Ja mam skrzydła,a ty długą sierść.Różnimy się  to jest fajne.Gdyby nie różnice świat byłby przewidywalny,szary i nudny...
Roma?

Od Revenge c.d. El Diablo

Spojrzałam się w dal, zamknęłam oczy i zaczęłam mówić przez zaciśnięte zęby:
-Mogę opowiedzieć ci moją historię jeśli chcesz...
-Chętnie wysłucham, chyba, że to problem...
-Nie, nie...
Spróbowałam się rozluźnić i wszystko przypomnieć, przed oczyma miałam ten obraz...
-Urodziłam się podczas wojny... A tak naprawdę to kilka minut potem zabił mnie ojciec Vaskesa... Gdy było już po wszystkim okazało się, że Vaskes przeżył... Wtedy mnie ożywił i stracił przez to przytomność na kilka miesięcy. Musiałam radzić sobie sama, ale pozostawałam wierna bratu. Gdy po kilku miesiącach się wreszcie wybudził ruszyliśmy w drogę... Po 3 latach osiedliliśmy się tu i Vaskes założył tą watahę... To chyba wszystko, nie wiem, wielu rzeczy nie pamiętam...
-A co to za blizna?
Zapytał patrząc na mój grzbiet, miałam tam wielką, paskudną bliznę
-Pozostałości po wojnie... Podobno tuż po urodzeniu Fiend, czyli ojciec Vaskesa rozciął mi grzbiet, ogon i kark, przez co kilka minut później się wykrwawiłam, a teram mam tę ogromną bliznę...A ty masz jakieś?

Diablo??

Od El Diablo c.d. Revenge

-No spoko,spoko.
Wylądowałem tuż przed nią.
-Kiedyś miałem watahę taką jak ta tylko to zmieniło się w dniu moich czwartych urodzin.Wtedy pojawił się King,demon. Zabił moją rodzinę i zmusił mnie do wędrówki.I tak minęły mi 3 lata.Byłem tu i tam.Wtedy napotkałem ciebie i dołączyłem do watahy.
Spojrzała na mnie.
-A ty coś opowiesz o sobie?
Revenge ?

Od Vaskesa c.d. Evelyn

Spuściłem łeb, po czym szybko podniosłem go do góry z niedowierzającym uśmiechem
-To właśnie mój kochany tatuś i jego horda...
-Ale czego on chciał?!
Zdziwiła się i prawie to wykrzyczała
-Mnie...
Uśmiechnąłem się nieszczerze
-Ale po co?
-No cóż, on jest już stary i potrzebuje kogoś na jego miejsce, chce bym został królem demonów...
-Ale czemu ty?
-Bo jestem jego najsilniejszym synem...
-Ale nie zostaniesz nim?
-Nie, zostaję tu z wami... A teraz może chodź na jakiś spacer... Nie chcę oglądać mordy mego ojca...

Eve??

Od Romy c.d. El Diablo

Przechyliłam głowę niczym pies, żeby lepiej się przyjrzeć amuletowi.
-Też jestem inna.
Stwierdziłam i odsunęłam się na kilka kroków.
-Czemu się odsunęłaś ?
Spojrzałam mu prosto w oczy, wtedy on uśmiechnął się.Poczułam mrowienie w łapach...przerwałam kontakt wzrokowy spuszczając głowę w dół.
-Instynktownie....
Odpowiedziałam nie podnosząc głowy.

(Diablo ?)

Od Daymonda c.d. Cerberusa

Spojrzałem się na niego z szczerym uśmiechem na pysku.
-Czemu nie.
Odeszliśmy od reszty, widziałem dziwne spojrzenie Romy...obserwowała nas.
-To gdzie idziemy ?
Zapytałem z zaciekawieniem jako, że Cerberus szedł pierwszy.

(Cerberus ?)

Od Romy c.d. Cerberusa

-Nie odbiegacie aż tak bardzo od normy.Dziwactwo właściwie jest wyjątkowe.
Powiedziałam i odeszłam dalej.
-To czemu się przejmujesz, że nie jesteś czystym wilkiem ?
W tym momencie uniosłam brew i spojrzałam się za siebie-na Cerberusa. Nie chciałam już nic im mówić, jedynie zjeżyłam się i pokazałam kły.Przez zaciśnięte zęby wycedziłam kilka słów...
-Nie chcę o tym rozmawiać.
Odeszłam zdenerwowana, jednak po chwili Cerberus zagrodził mi drogę.

(Cerberus ?)

Od Revenge ,,Zamiana Wyglądu"

Obudziłam się jak zawsze oświcie. Znów nudny dzień, zaczynał się zupełnie jak reszta: wstanie, przeciągnięcie, trucht do oazy by się napić, polowanie, jedzenie, tor przeszkód...Jednak w oazie było coś co mi nie pasowało... Z początku zignorowałam to, jednak gdy skończyłam bieg po torze wróciłam tam z ciekawości. Rozejrzałam się wszędzie, niby wszystko ok, a jednak... Coś mi tu nie pasuje... Nagle przybiegł do mnie Sangre.
-Mamo, ktoś mnie obserwował...
Powiedział lekko wystraszony
-Kto?!
Warknęłam
-Nie wiem, nie widziałem go...
Mruknął mrużąc oczy
-Coś tu nie gra... Co się tu stało?
Zapytał przyglądając się oazie
-Tak, wiem... Tylko nie wiem co tu jest nie tak... Leć do Vaskesa i czekaj u niego, aż po ciebie nie przyjdę...
Sangre tylko kiwnął głową i zniknął. Nagle znikąd usłyszałam huk, ogromny ból w klatce piersiowej i na grzebiecie i straciłam przytomność...
~Kilka dni później~
Obudziłam się u Naili w grocie medycznej...
-Hej...
Mruknęłam i złapałam się za głowę, gdyż bolała niemiłosiernie
-Hej... Bardzo boli?
Spytała dość nieśmiało
-Tak.
-Zaraz przestanie...
Mruknęła cicho, poczułam, że coś mnie kuje w plecy, było mi strasznie niewygodnie... Zaczęłam się wiercić i przekręcać... W końcu obróciłam się na bok, tylko że... Z moich pleców wyrastały skrzydła! I miałam inny kolor!
-N...Na...Naili... Masz może l...lustro?
Zaczęłam się jąkać
-Proszę...
Powiedziała i podał mi małe lusterko
-Co jest!?
Warknęłam gdy zamiast siebie w lustrze zobaczyłam to:

-To... Co ci się stało, musiało spowodować zmianę wyglądu i być może mocy...
-A czy wiadomo co mi się stało?
Dopytywałam wciąż, jednak Naili tylko pokręciła przecząco głową, nagle do jaskini wpadł jakiś tłum, w tym Sangre i Vaskes...

Ktoś??

Od Revenge c.d. El Diabla

Spuściłam łeb
-Dobra, sory... Nie będę ci tu fochów robić...
Uśmiechnęłam się lekko, a samiec odwzajemnił mój uśmiech jeszcze większym
-Czyli już wszystko ok?
-Tak, tak...
-To dobrze
Zaśmiał się
-A może opowiesz mi coś o sobie?
Zapytałam z lekkim uśmiechem

Diablo??

Od Diabla c.d. Belli

Z powietrza zobaczyłem jakąś waderę,która użala się nad sobą.Zleciałem na dół,aby zobaczyć o co chodzi,gdy wylądowałem wadera chyba się przestraszyła.
-Sorry nie chciałem cię przestraszyć.
Uśmiechnąłem się lekko.
-Jestem Diablo,a ty?
-Jestem Bella-odpowiedziała.
Zauważyłem,że bardzo bacznie mi się przyglądała.
-O co chodzi?-zapytałem.
-Ty też masz skrzydła.
-Tak - zaśmiałem się. - Nie jesteś jedyna.
<Bella nie jesteś jedyna ;D Dokończysz?>

Od Diabla c.d. Romy

Spojrzałem na nią i po chwili odezwałem się.
-Długo tu jesteś?
-Trochę...
Uśmiechnąłem się.
-Sorry za to pióro,ale od czasu do czasu zgubię jedno lub dwa.
-Spoko.
Spojrzałem na nią,a potem na naturę.
-A ty jesteś tu długo?-zapytała.
-Nie,nie aż tak - odpowiedziałem.
Popatrzyła na mój amulet.
-A to co?
Nie wiedziałem czy mogę jej powiedzieć,ale zrobiłem to.
-Tutaj jest zaklęty mój demon...Tak wiem jest dziwny,bo pół wilk,a pół demon...

Roma?

Od Arona c.d. Vaskesa

- Nie... - odpowiedziałem
- Jesteśmy rodzeństwem - sprostowała Miranda
- A więc nie można było tak od razu? Po co się naradzaliście - spytał podejrzliwie
- Czasem lepiej nie wyjawiać za wielu rzeczy o sobie. Zwłaszcza nieznajomym - odpowiedziałem
- Jeżeli chcecie być w tej watasze musicie mi zaufać - oznajmił
Spojrzałem na Mirę. Było pewne to, że ona mu nie zaufa. Ona nie ufa nikomu... nikomu poza mną.
- Zgoda, ale nie myśl, że łatwo ci zaufamy. Nie znamy cię - odpowiedziałem
Basior uśmiechnął się szyderczo


< Vaskes? >

Od Zecory c.d. Black Demona

-Pójdę, ostatnią wolę się spełnia-chlipnęłam. Wzięłam kamień i pobiegłam w krzaki, tak, żeby Black mnie nie widział. Mimo wszystko postanowiłam dotrzymać mu towarzystwa nawet wtedy, gdy tego nie chciał. Nagle kamień zabłysnął. Przed oczami mignęła mi cała przygoda Black Demona. Do głowy wpadł mi szalony pomysł. Wybiegłam z krzaków, podbiegłam do umierającego wilka, położyłam mu przed głową świecący kamień i szepnęłam:
-On za to swą moc przekaże tobie...
Gdy zobaczyłam, że Black Demon mimo to nie oddycha, przewróciłam się obok niego i z żalem pomyślałam: "Wybacz mi, zrobiłam, co się dało"

Black Demon? Zostawisz mnie tak? :'(

Od Zecory c.d. White Demon

-No dobra-burknęłam. Po chwili dziwny dreszcz przeszedł moje ciało. Przejrzałam się w posadzce.

Stanęłam obok White. Duży smok popatrzył na nas, po czym bez słowa uderzył skrzydłem o ścianę. Rozpadła się, a naszym oczom ukazała się dżungla.

-Wchodźcie-powiedział smok.

White?

Od Cerberusa c.d. White

-Nic się nie stało-powiedzieliśmy.-Każdego czasami dopada zmęczenie-dodaliśmy, chociaż mieliśmy przeczucie, że to nie zmęczenie. White popatrzyła na nas tymi swoimi oczętami.
-Dobra, teraz my chcemy ci coś pokazać, natknęliśmy się na to błądząc po terenach zanim cię spotkaliśmy.
Nie czekając na odpowiedź pobiegliśmy przodem ale White jak zwykle nas dogoniła. Stanęliśmy na klifie a my pokazaliśmy White nasze odkrycie.

-Cerberus- zaczęła White...

White? Co chcesz powiedzieć?

Od Cerberusa c.d. Daymonda

-No cóż, dzięki za radę-powiedzieliśmy trochę bardziej przekonani-będziemy próbować.
Day zaśmiał się znowu.
-Może gdzieś wyskoczymy-powiedzieliśmy-dzień piękny a i tak nie mamy nic do roboty.

Day? Wiemy, krótko :( :( :(

Od Cerberusa c.d. Romy

Wilczyca była na swój sposób nietypowa. Gdy zobaczyła, jak się w nią wpatrujemy, warknęła tylko:
-No co, nie jestem pełnokrwistym wilkiem-w jej oczach było widać gniew.
-Ehh, ty przynajmniej jesteś w miarę normalna- zaśmialiśmy się. Roma uśmiechnęła się choć nie wiemy, czy szczerze. Spróbowaliśmy się cofnąć, ale ona zaszła nas od tyłu i powiedziała...

Roma? Brak pomysłu niestety...