-No dobra-burknęłam. Po chwili dziwny dreszcz przeszedł moje ciało. Przejrzałam się w posadzce.
Stanęłam obok White. Duży smok popatrzył na nas, po czym bez słowa uderzył skrzydłem o ścianę. Rozpadła się, a naszym oczom ukazała się dżungla.
-Wchodźcie-powiedział smok.
White?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz