- Aron do jasnej cholery tą ranę trzeba opatrzyć, a może nawet zszyć - wydarła się na mnie siostra
- Miranda! Nic mi nie jest - skłamałem uciskając na ranę na brzuchu
- W ogóle jak ty to zrobiłeś?
- Wiesz... pamiętam jedynie, że ktoś mnie zaatakował w lesie - powiedziałem i spojrzałem na nią
- To byłeś ty?! Sorry bracie... - zaśmiała sie
- Ale muszę powiedzieć, że jestem z ciebie dumny. Jednak niepotrzebnie
uciekłaś, było zostać i walczyć, albo w ogóle zorientować się kogo
atakujesz - powiedziałem
Tak, tak, tak... zaatakowała mnie własna siostra. Ostatnio chodzi z
głową w chmurach i nawet nie zauważyła, że to ja, a przecież nie uderzę
własnej siostry.
- Idę po medyka - powiedziała
- Nie, nie potrzebuję
- Idę
Wyszła. Rana nie krwawiła mocno, jednak Mira uparła się. Po chwili wróciła z białą wilczycą.
< Oh, Ah, Eh, ten durny Aron Dokończysz Naili? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz