-A zaczęło się od niewinnego spotkania w jaskini-westchnęłam, po czym spojrzałam na smoka. Zeskoczył z tronu i podleciał do nas, patrząc nam w oczy. Dziwnie się poczułam i White chyba tak samo jak ja. Smok zaśmiał się złowieszczo. Poczułam, jakby życie i moc wyciekały ze mnie.
-Musimy być silne-krzyknęłam do White.
White? Robi się niebezpiecznie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz