Urodziłam się w watasze w której wilki miały tylko trzy żywioły wodę, ziemię oraz światło. Reszta wilków była uważana za złe. Nie miałam rodzeństwa, ale wynagradzali mi to moi kuzyni i kuzynki. Pewnego dnia na polanie pojawiło się coś dziwnego. Postanowiliśmy jako pierwsi to zbadać. Pobiegliśmy w tamtą stronę. Tam gdzie kiedyś była mała pogodna sadzawka pojawiło się coś dziwnego. Woda w niej była granatowo czarna, a brzegi otaczały czarne jak smoła kamienie. W tedy miałam tylko żywioł wody i moje obecnie czarne futro, było białe. Postanowiliśmy z kuzynem zalać dawną sadzawkę wodą. To też nie pomogło. Siedzieliśmy i nudziliśmy się. Nagle nas lekko nadpobudliwy kuzyn wepchną mnie do sadzawki. Nie wychodziłam z niej jakieś 5 min, ponieważ nie mogła się wydostać. Gdy wyszłam moje białe futro zamieniło się w czarne.
-Eve? Co Ci jest? - zapytała kuzynka
-Nic mi nie jest nie mogłam się po prostu wydostać - mówiłam, ponieważ wiedziałam jak teraz wyglądam. Moi kuzyni uciekli. Jak wróciłam do watahy na noc Alfa i Beta czekali na mnie. Zostałam natychmiast wyrzucona z watahy i z groźbą śmierci powiedzieli mi żebym nie wracała. Jako roczna wadera błąkałam się sama po lasach, górach i polanach, aż w końcu po 2 latach znalazłam przystań w Watasze Iluzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz