Kolejny tydzień wędrówki i jeszcze nie spotkaliśmy żadnego wilka. O zwierzynę też nie łatwo.
- Aron nie rozumiesz, że to nie ma sensu?
- Wszystko ma jakiś sens - odpowiedziałem
Miranda wywróciła oczami.
- Nie możemy się tu osiedlić?
- Nie
- Zapomniałam - powiedziała
- O czym? - spytałem zdezorientowany
- Że jesteś strasznie uparty
Uśmiechnąłem się. Szczerze nie miałem ochoty dołączać do żadnej watahy. Po co? Żeby mi rozkazywali co mam robić? Jeszcze czego.
- Stój - szepnąłem - Ktoś tam jest
- Ktoś niebezpieczny? - spytała
- Trudno wyczuć, ale raczej nie. Chyba, że potraktuje nas jako wrogów
Miranda skupiła się, by ujrzeć co może się wydarzyć i po chwili ruszyła biegiem do lasu. Westchnąłem i ruszyłem za nią. Gdy ją dogoniłem zatrzymała się, a przed nami stał owy basior.
- Kim jesteście? - warknął
- Powinniśmy zapytać o to samo - odezwała się niepotrzebnie Mira
< Vaskes? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz