Nieznany mi świat...Przez klątwę,która została na mnie rzucona jest nas dwóch w jednym ciele.Próbuję kontrolować demona,ale nie potrafię.To on zabił moją rodzinę,a może ja...To ja jestem potworem.Musiałem uciekać jak najdalej by nikomu nie zrobić krzywdy.Nigdy nie chciałem dołączyć do żadnej watahy,nie chcę by sytuacja z moją rodziną się powtórzyła,nie może!Byłem w zimnych górach,w dżunglach,podróżowałem przez nieznane mi ziemie,ale nigdy nie byłem tutaj,na tych terenach.Po chwili z krzaków wybiegła wadera.Czułem,że znów King się budzi,ale tym razem nie dam nikogo skrzywdzić.
-Witaj...
Położyłem się na znak uległości.
-Kim jesteś?-zapytała wadera.
-Jestem El Diablo,a ty?
-Revenge i co robisz na naszych terenach?
-Podróżuję od bardzo,bardzo dawna.
-Zechcesz dołączyć do watahy?
-Nie wiem czy mnie tu zechcecie...
Revenge? Lub ktoś inny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz