piątek, 18 lipca 2014

Od Naili-,,Towarzysz''

W nocy nie mogłam spać. Nie wiem czemu, rzadko mi się to zdarza, chyba że z własnej woli. Od tak coś nie dawało mi spokoju. Wyszłam z jaskini i rozejrzałam się. No tak dziś pełnia . Niebo było piękne a na nim rozsiane były gwiazdy. Poszłam się przejść nad romantyczną polanę. Tam najpiękniej było widać księżyc. Napiłam się wody i usiadłam na sporawym kamieniu. Świerszcze pogrywały co chwilę, sowa pohukiwała...a ja miałam chęć śpiewać.  Jak chciałam tak się stało:
W trakcie mojej piosenki zwierzęta wychodziły i skakały wokoło. Ten nocy nic nie mogło zmońcić tej ciszy. Kiedy skończyłam śpiewać rozejrzałam się uważnie. Na szczęście nikogo prócz zwierząt nie  było. Po chwili zaburczało mi w brzuchu a z uwagi że jestem wegetarianką mój wzrok przykuła piękna jabłonka. Ale gdy usłyszałam głos Bogini Księżyca:
-Naili...
To momentalnie spojżałam w księżyc a gdy on błysnął raz jak iskra....coś, jakby się do mnie zbliżało. Wyleciało z księżyca...na swoich skrzydłach. Niespodziewanie...obok mnie....wylądowała ogromna smoczyca:


 
Zaryczała potężnie. Jęknęłam z obawy o własne życie.
-Naili, spokojnie....to twoja towarzyszka. Od dziś będzie Ci służyć i będzie moimi oczyma. 
Tylko tyle powiedziała i jej głos zamilkł ...odbijając się echem. Zwykle tylko ja go słyszę. Ale tym razem smoczyca również. Spojżałam na nią  a ona się pokłoniła. Podeszłam bliżej.
-Jestem Naili.
Choć byłam zdziwiona, uśmiech pojawił się na moim pysku.
~Wiem...~
Usłyszałam głos w swojej głowie.
-Wow to Ty mówisz....
~Tylko Ci co posiadają smoki...je rozumieją.~
-Miło mi Cię poznać....powiedz jak masz na imię?
Zapytałam przyjacielsko.
~Star, mam nadzieje że się dogadamy.~
Ona również się uśmiechnęła.
-Jasne.
Powiedziałam i resztę pięknej nocy spędziłyśmy na gadaniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz