poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Zecory ,,Towarzysz"

Jak co noc spacerowałam nad jeziorem. Woda była spokojna i czysta tak bardzo, że mogłam spojrzeć na dno i liczyć kamienie. Postanowiłam się napić. Nagle jakaś siła wepchnęła mnie do wody. Jako, że nie umiem pływać, błyskawicznie poszłam na dno. Jezioro nie było głębokie, więc silnym odbiciem łap wynurzyłam się z wody. Na brzegu zauważyłam zawiniątko... ktoś musiał je podłożyć gdy byłam w wodzie. Zawiniątko się ruszało, postanowiłam zabrać je na moje drzewo. Tam rozwinęłam je, a moim oczom ukazało się dziwne stworzenie.

Nawet moje drzewo nie wiedziało, co to jest, ale nic to. Zaopiekowałam się puchatym zwierzątkiem i nadałam mu imię Harewahl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz